Zaczęły się pierwsze upały. Ja miałem to szczęście, że zaplanowałem na poprzednią sobotę spływ kajakowy w Dolinie Baryczy. Co prawda, z planami różnie bywa i zamiast płynąć Młynówką z Sułowa do Rudy Sułowskiej popłynęliśmy z Milicza do Sułowa rzeką Baryczą to zabawa była przednia, a przede wszystkim mokra. Sama rzeka była w miarę czysta na tym odcinku, od pewnego miejsca w którym dopłynęły jakieś ścieki już trochę mniej, ale mimo wszystko można było obserwować żremia bobrów i ryby. Barycz na tym odcinku przepływa meandrami pomiędzy stromymi skarpami lub też porośniętymi szuwarami trochę łagodniejszymi brzegami. Sporą trudność stanowią przerzucone przez nurt rzeki drzewa oraz powbijane w dno rzeki jakieś pale. Ale to i tak podobno lepiej niż gdybyśmy mieli płynąć Młynówką. Takie przedsięwzięcie najlepiej jest zaplanować dużo wcześniej -co najmniej na tydzień przed. Cena zależy od odcinka rzeki, tego czy się płynie samemu czy z grupą, oraz od firmy która dostarczy kajaki. Polecam firmy z bezpośredniej okolicy, ponieważ te z dalsza np. z Wrocławia cenią się o dwukrotnie więcej. Również podwójnie wzrasta cena gdy chce się płynąć indywidualnie jednym kajakiem. My zapłaciliśmy 60 PLN za cały kajak w grupie 8-kajaków.